sobota, 29 grudnia 2012

Iso fresh- pogrom na rynku izotoników!!

Tytuł może trochę na wyrost, zważywszy na fakt, że ten izotonik ciężko spotkać, ale jego cena i jakość świadczą o potędze tego produktu.

  Iso Fresh produkowany jest w małej firemce dystrybuującej swoje produkty główne do sieci społem na południu kraju.
Cena za półtora litra(1,5l) izotonika to 2,99zł.
W smaku nie ustępuje izotonikom wiodących marek.
Wysoka ilość węglowodanów 6g/100ml i spora ilość sodu(chyba tylko oshee ma więcej) to cechy najbardziej pożądane u tego typu napojów. I to wszystko przy osmolalności 288 mOsm/kg H2O!!
Napój występuje w trzech odmianach:
Niebieskiej: smak wieloowocowy
Żółtej: cytrynowy
Czerwonej: wiśniowy(rzadko spotykany)

 A teraz drodzy państwo spójrzcie jakie przebitki muszą mieć takie marki jak Powerade czy Gatorade. Przyznam się, że sam się emocjonowałem zbijaniem ceny najpierw przez oshee a później przez 4move.
Niby takie przebitki kto zrobi większy(objętościowo) za mniejszą cenę, ale to wszystko pic na wodę. Nawet "Be power izotonik" ma jeszcze spory zapas marży. Be power izotonik kosztuje 1,55zł za pół litra czyli nadal jest droższy o połowę od iso fresha!!

Moja ocena 5, czyli max! 

środa, 19 grudnia 2012

Jak zrobić energy drinka?

Najtrudniejsze w robieniu energy drinka jest zdobycie składników. Cena samoróbki też nie powala, ale pamiętajmy, że w tych tańszych energetykach nie ma wszystkich wymienionych tu składników. Dodatkowo przy swojej recepturze mamy pewność co do ilości substancji czynnych.

niedziela, 2 grudnia 2012

Fire Up Energy Drink


Fire up designem i nazwą nawiązuje do MiXXed upa fire czy w smaku też go przypomina? O tym dalej.

Fire Up jest produktem nowym, produkowanym specjalnie dla prężnie rozwijającej się sieci Dino. Producentem jest Krynica Vitamin.
Cena za puszkę to 1,49zł. 

Co ciekawe produkt nie przypomina smakiem innych napojów tego producenta. Smakuje jak pomieszanie energy drinków od Ekovit i Rockstara, więc koncepcja całkiem ciekawa.

Pobudenie dobre. Jak już pisałem smak też. Szata graficzna nie najgorsza i do tego super cena.

Moja ocena: 5-

czwartek, 22 listopada 2012

Promocja dla idiotów

Tak się składa, że od dziecka mam wyrobiony nawyk liczenia w myślach, więc paradoks odkryłem mimowolnie. Wy jeśli takiej umiejętności nie nabyliście to chociaż ćwiczcie wzrok. W marketach zazwyczaj podaje się też ceny za określoną jednostkę(wagową, objętościową), czyli jeśli nie umiecie liczyć bez kalkulatora to sobie możecie porównać co tam na karteczce drobnym maczkiem jakiś dobrodziej napisał. Sprawa jest wtedy prosta bo porównujecie litry do litrów, kg do kg itd.

W tym przypadku wyciągając puszeczki z foli zarabiamy 13groszy na 4 sztukach niby nie dużo, ale dlaczego mam płacić 13 groszy za kawałek foli? Gdyby sytuacja była odwrotna to może skusiliby kogoś na kupienie zamiast 3 dębowych np. 4( w zależności od elastyczności popytu, która u mnie i mi podobnych jest duża).

"Promocja" napotkana w Biedronce.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Czy hoop wycofa się z rynku syropów?

Jakiś czas temu Kofola wycofała swój energetyk z polskiego rynku tłumacząc, że R20 nie będzie walczył na zdeprecjonowanym rynku energetyków. Ostatnio coś przebąkuje, że rynek syropów też robi się nieciekawy.

Oczywiście my się z tej informacji bardzo cieszymy,  bo po akcji osobliwej kampanii hoop coli całą firmę mamy tam gdzie ona miała nas zawsze, czyli głęboko w dupie.

Ale do meritum: Otóż Kmiecik(Dyrektor marketingu) ubolewa, że rynek syropów nie rośnie już z prędkości kilkunastu proc. rocznie, tylko skromne 3-4proc. co ma przypominać rzekomo sytuacje z rynku energetyków. Liczymy więc, że Kofola zachowa się podobnie i wycofa się ze zdeprecjonowanego rynku syropów.  http://www.portalspozywczy.pl/inne/napoje_bezalkoholowe/wiadomosci/hoop-kategoria-syropow-zaczyna-byc-nasycona-to-przypomina-rozwoj-segmentu-energetykow,78245.html


Kofoli po prostu już podziękujemy: http://energy-drinki.blogspot.com/2012/06/kofoli-juz-podziekujemy.html

sobota, 3 listopada 2012

Vita min vegas

Kolejny napój funkcjonalny. Firma las vegas po wprowadzeniu na rynek oprócz energy drinków, napojów na kaca, czy izotoników bierze się za napoje funkcjonalne. Jak wyszło? O tym niżej.

poniedziałek, 22 października 2012

Vitamin shot oshee

Coraz więcej firm szukając godziwego zarobku swoją szanse upatruje w produktach funkcjonalnych. Przykładem takiego działania jest firma oshee ze swoim vitamin shotem.

Wypróbowaliśmy odmiany z magnezem.
  Pierwsze wrażenie z napojem jest pozytywne. Brak smoków itp. bajerów na puszce. jest niewątpliwie dobre podejście.
W oczy rzuca się bogata w treść etykieta, ale po przyjrzeniu się z bliska okazuje się, że jest to wrażenie złudne. Producent w składzie deklaruje wyciag z żen szenia i garany, niestety nie podaje w jakiej ilości.

W składzie mamy też mleczan magnezu, wit B5 i B6. W zapachu doszukujemy się nut brzoskwiniowych/egzotycznych. W smaku natomiast smakuje jak sok pomarańczowo-marchwiowy, czyli niezbyt fajny.
 Cena regularna nie jest nam znana, bo ustrzeliliśmy za 1,89zł w promocji w carrefour. Produkt nie przypadł nam do gustu. Za tą cenę to bez problemu nabyłbym chelat magezu, lub chociaż multiwitaminę.

Jeśli komuś się to przyda to do codziennej suplementacji polecałbym z tańszych środków to: Filomag B6(magnez, witb6), Zincas forte(cynk), ale nie zaręczam wam, że kupicie bez recepty i jakby było mało to polecam Vitamin b compleks(mieszanka różnych witamin z grupy b). Wapń najtaniej wychodzi chyba w tabletkach, w tubkach podobnych do plussa.

czwartek, 11 października 2012

Devil energy drink

Devil energy drink to produkt o fajnej stylizacji i ciekawiej nazwie, ale czy to coś więcej niż ładna puszka? O tym w dalszej części recenzji.

Puszka napoju prezentuje się bardzo fajnie, brak zbędnych bajerów. Zastosowanie tylko dwóch kolorów na puszce świadczy o wyczuciu smaku u projektanta. Niestety wiele firm robi dziś coraz bardziej dziwne stylizacje np. Kite energy drink.

Nie wiemy gdzie Devila można kupić w szerszej sprzedaży. My natomiast nabyliśmy w miejscowym monopolowym za 3zł, czyli po cenie zaporowej.

W smaku odnajdujemy napój bliźniaczo podobny do tych z ekovit, czyli zgrany już nieco klasyk.

Nasza ocena: 3

piątek, 28 września 2012

Frugo orzeź tamarillo

W końcu mieliśmy okazję spróbować najnowszego Frugo z serii orzeź. Jak spisuje się Frugo orzeź tamarillo? Tego dowiecie się w dalszej części recenzji!!

piątek, 21 września 2012

Blow Energy Drink slim effect

Rynek energy drinków wyraźnie szuka innowacji. W tą tendencje wpisuje się też blow energy drink. Specjaliści do stworzenia nowego blow wykorzystali coraz bardziej popularną stewie jak i błonnik. Co z tego wyszło? Zapraszam do przeczytania recenzji.

środa, 19 września 2012

Cannabis Energy Drink wchodzi na polski rynek

Jak podaje portalspozywczy.pl na naszym ryku pojawił się już Cannabis Energy Drink. 
Firma skupia się jak na razie na rozbudowie dystrybucji.
Cannabis to napój energetyczny z wyciągiem z konopi siewnych niepowodujących efektu narkotycznego, więc nawiązanie do "zioła" jest tu iluzoryczne.
 Czy Cannabis Energy Drink osiągnie sukces na coraz trudniejszym rynku? Trudno powiedzieć, chociaż "liść" może być to niezłą zanęta na mniej rozgarniętych konsumentów.

wtorek, 18 września 2012

czwartek, 13 września 2012

sobota, 8 września 2012

Biedna Biedronka nie zrobi promocji

Niedługo zostanie otwarta Biedronka nr 2000, niestety nie będzie wiązać się to z megapromocją.

Wszyscy mieliśmy chrapkę na promocję, podobną do tej którą przeprowadził właściciel Biedonki w Portugalii w sieci Pingo Doce. Jeśli ktoś nie wie to promocja ta polegała na ścięciu cen o połowę na wszystkie produkty.

 U nas takie promocji nie będzie, ani -50proc, ani 20 ani nawet 10proc. za to będą baloniki i ulotki. Dyrektor generalny sieci Biedronka brak promocji tłumaczy inną specyfiką ryku portugalskiego i polskiego. Ja się z tym zgodzę na polscy konsumenci są bardziej naiwni. Pan dyrektor tłumaczy się też kryzysem i tym, że Biedronka w Polsce ma dość wyśrubowane marże.
Dziwi mnie tylko jak taka firma może dokonywać tak ogromnej ekspansji jeśli jej zarobki są ponoć niskie(niska marża). Nie że bym się czepiał, ale Biedronka to 10 największa firma w naszym regionie, czyli jest to gigant:
W roku 2011, sprzedaż Biedronki wzrosła o 24,2 proc. w porównaniu z rokiem 2010 i wyniosła 23,8 mld zł.
A ta firma nie ma kasy na porządną promocję? Sporo pieniędzy miała też Biedronka na tegoroczny rebranding.
Skłamałbym gdybym powiedział, że Biedronka zrobiła żadnej promocji, bo w Biedronce można właśnie kupić w limitowanej edycji Black Energy Drink za 99groszy od puszki, ale czy więcej promocji nie zauważyłem. O ile dobrze pamiętam 15 urodziny biedronki były świętowane znacznie huczniej. No trudno pójdę do Lidla, bo ten właśnie ma promocję na wszystko -10proc.

A tych wszystkim, którzy twierdzą, że kapitał nie ma narodowości prosiłbym o jakieś wytłumaczenie faktu, że Jeronimo Martins głównie zarabia w Polsce a obdarowuje Portugalczyków;)*

wtorek, 4 września 2012

Demon Energy Drink

Produkt już zdążył się zadomowić na naszym ryku, ale recenzję robię dopiero dziś. Głównie ze względu na kontrowersje wokół tego napoju. Jak wypadł Demon dowiecie się w dalszej części recenzji. Nie będę też szczędził słów pod adresem Agros Nova i twarzy kampanii reklamowej.

Demona kupiliśmy w Netto za 1,99zł. Piliśmy tylko wersję klasyczną i Mojito, wersji bez cukru niestety nie dostaliśmy.
W smaku jakoś nadzwyczajnie się nie wyróżniają. Zarówno klasyczna odmiana jak i mojito smakują podobnie do produktów z innych firm, chociaż niektórzy uważają, że jest jakby rozwodniony.
Ktoś mógłby powiedzieć, że za to Demon daje radę ceną. Może i tak, ale równie dobry jest level up a cenę ma nieco niższą.
To może składniki. Ponoć w składzie znajduje się żeńszeń, guarana i l-karnityna, ale nie podane nigdzie w jakich ilościach więc zakładamy, że w ilościach homeopatycznych.
Pobudzenie standardowe.
Plusem jest też brak facjaty "Holocausto" Darskiego na puszce. Może nie każdy z was wie, ale jeszcze 10lat temu dzisiejszy "Nergal" występował pod takim właśnie pseudonimem, miał oczywiście neonazistowskie ciągotki. Innym plusem jest też to, że Agros Nova jednak zarzuciła pomysł wykorzystania twarzy byłego(?)  sympatyka nazizmu w kampanii bilbordowej.

Ale zostawmy już Nergala, bo to idiota, zajmijmy się firmą Agros Nova a konkretnie panem Markiem Sypkiem, który to wiele bystrzejszy od "Holocausto" nie jest.
W jednym z wywiadów dowiadujemy się od pana Sypka, że udział w  Nergala w promocji napoju ma dla Agros Nova, tylko i wyłącznie wymiar biznesowy. My to oczywiście rozumiemy i nie protestujemy, bo  wiemy, że żadna firma, fundacją charytatywną nie jest.

A w następnym zdaniu mamy takie coś:
Przed sklepową półką klient podejmuje świadomą decyzję - albo "dołoży" kilka groszy na kolejne auto dla znanego boksera, albo pomoże chorym na białaczkę - dodaje.

No to albo rybki albo akwarium. Nie wiem czy dostrzegacie tą hipokryzję. Z jednej strony pan sypek zapewnia nas o swoim pragmatyzmie, żeby za chwilę zrzec się go na rzecz idealizmu. Dobre, nie?

Na koniec Sypek mówi o targecie Demona, który jest "mainstreamowy", czyli kierowany do szerokiej grupy osób, żeby za chwilę mówić, że jest kierowany do "nonkonformistów", czyli co? do mainstreamowych nonkonformistów? Mnie to wygląda na oksymoron chociaż.... chwila, chwila, może to nie takie głupie, może pan Sypek zdradził w tym momencie ważna prawdę nt. Nergala, który to właśnie jest takim mainstreamowych nonkonformistą, czyli takim udawanym buntownikiem, reglamentowanym przez Salon.

Taka jest prawda, z Nergala taki buntownik jak z Najmana fighter. A chyba każdy z Was czułby, że marka energetyków wynajmująca Najmana obraża Wasz intelekt? Bo ja bym się tak właśnie czuł i czuje się tak gdy Agros Nova próbuje mi wciskać Nergala.

Żeby nie był, że potrafię tylko narzekać, to cenię sobie fakt rezygnacji z szerokiej kampanii i postuluje o usunięcie pentagramu z puszki napoju jak i nieprzedłużanie z "Holocausto" kontraktu reklamowego.

środa, 29 sierpnia 2012

Roczek!

W poniedziałek dość niepostrzeżenie minął rok od otwarcia tego bloga, chociaż pierwszy tekst specjalnie na tego bloga powstał dopiero piątego września(wcześniej były tu teksty z(http://teoriazycia.blogspot.com/)

 Przez ten rok napisaliśmy 116 notek, czyli bardzo przyzwoitą ilość.

Łącznie wszystkie notki zostały przeczytane: 108 465 razy, co jest wynikiem dobrym, ale liczyliśmy na liczbę o połowę wyższą, tym bardziej, że dynamika przyrostu popularności bloga była początkowa wręcz oszołamiająca.

Najpopularniejszym tekstem tego bloga jest:
 Monster energy drink- recenzja. , który do tej chwili został przeczytany 11840razy.
2 miejsce: Monster energy drink już niedługo w Polsce. 5280 razy
 3 Lody Frugo. 5100 razy
 4. Żółte frugo. 3311razy
5. Czerwone Frugo na walentynki.3230 razy


Przez ten rok dwukrotnie zmienialiśmy szablon bloga, dwukrotnie też zmienialiśmy logo. Energy-drinki.blogspot dalej będą się zmieniać, nie tylko wizualnie, ale też pod względem treści(formuła się już nieco wyczerpała i naśladowców jest od chuja).

Na blogu będzie z pewnością więcej ekonomi, ale w przystępnej formie. Co prawda planujemy wiele, ale to zależy od Was czy coś zostanie wprowadzone w życie. Kilka projektów związanych z tym blogiem zaniechaliśmy z powodu nikłych wpływów reklamowych. Im więcej zarobimy tym więcej damy od siebie, proste.
 Planujemy też kilka akcji konsumenckich wymierzonych w firmy żerujące na niskiej świadomości konsumenckiej Polaków.

Podziękowania
Za wkład w bloga chcielibyśmy w szczególności podziękować: Łukaszowi, Mateuszowi i Stiviemu no  i wszystkim czytelnikom;)

Ten rok był dość spokojny i nie obfitował w kłótnie na blogu, poza kilkoma incydentami było tu wręcz sielsko i oby tak pozostało. 

wtorek, 28 sierpnia 2012

Będzie nowe Frugo orzeź!!

To już trzecia odsłona Frugo orzeź, obok średniego Frugo Aloes i nieudanego Frugo Kiwano.

Jak donosi portal dlahandlu.pl nowe Frugo nie jest obecne jeszcze w szerokiej dystrybucji tym niemniej można odnaleźć je na półkach Biedronki. W Biedronce Frugo Tamarillo czeka na nas już od kilku dni.

Cena w Biedronce to 2,79zł za butelkę.

Nowe Frugo charakteryzuje się niższą niż swoje rodzeństwo zawartością cukru.

Mamy nadziej, że Frugo tamarillo będzie najlepszym z serii orzeź, chociaż kretyński podpis "WŚCIEKŁE CIEKŁE" nie nastraja optymistycznie.

niedziela, 26 sierpnia 2012

Riders Energy drink

W zdominowanym rynku przez dwóch graczy, czyli foodcare i krynica vitamin jest miejsce dla innych firm? Czy Riders daje radę? Przeczytacie w dalszej części recenzji.

sobota, 18 sierpnia 2012

Party Box

Coraz częściej na polskim rynku można znaleźć kompozycje średnio-procentowych alkoholi tzn. takich, które można spożyć bez zapijania a przy tym mocno się nawalić. Niewątpliwie takim produktem jest Party Box.


piątek, 10 sierpnia 2012

Kite exotic energy drink

Kite exotic to trzeci z kolei smak w arsenale tej marki. Czy jest to taka sama klapa jak Kite cola? Tego dowiecie się w dalszej części recenzji.

czwartek, 9 sierpnia 2012

Black energy sorbet


Jak donosi Rzeczpospolita od jutra w sklepach Polomarket i Żabka, będzie można nabyć sorbet Black.

Będzie to pierwszy tego typu produkt na rynku polskim.
Kosztować ma 1,99zł.

Black energy sorbet to z pewnością wynik sukcesu lodowego frugo.

Eko, czyli absurdalne ceny

Od jakiegoś czasu zbierało się tej sieci, ale to co ostatnio zobaczyłem przebiło chyba wszystko.

piątek, 3 sierpnia 2012

Aloe vera king

Dziś mała odmiana. Zrecenzujemy sobie napój na badzie aloesu.
Aloe vera king kupiliśmy jakoś 2,5zł za puszkę w Intermarche.
Co prawda produkt nie jest nowy, ale pierwszy raz mieliśmy okazje go spróbować.
W teście uczestniczyła wersja klasycza i z ananasem.

Aloe vera king to produkty koreańskie. Puszka ma pojemność 240ml.
W skład oprócz wody mineralnej wchodzi sok z aloesu(21%), cukier trzcinowy(11%), pulpa aloesowa(9%), miód i inne mniej ważne składniki. Z opisu wynika, że jest to produkt wysokiej klasy. 

W smaku też całkiem ok, ale galaretowata konsystencja w pierwszym momencie kojarzy się z picem skrzeku lub czegoś co dodał "od siebie" jakiś Koreańczyk;)
Odmiana ananasowa różni się nie tylko faktem występowania aromatu ananasowego, co czyni go słodszym od klasycznego odpowiednika, ale też konsystencja jest mniej żelowa.
Myślę, że warto czasami wypić sobie produkt z aloesu, tak dla zdrowia. 


wtorek, 31 lipca 2012

Woda Tiger, czyli T-Water

W upały musimy spożywać więcej płynów a picie tylko energy drinków może się skończyć, albo odwodnieniem(z racji stosunkowo niewielkiej ilości) albo problemami z układem krążenia. Trzeba więc pić coś innego.
T-Water to pozornie rozwiązanie łączące możliwość ugaszenia pragnienia i smak napoju energetyzującego. Piszę pozornie ponieważ smak delikatnie mówiąc nie powala a przynajmniej klasyczna wersja, bo myślę, że z cytrynową odmianą może być lepiej.

Ale czy warto wieszać psy na T-Water? Moim zdaniem nie, ponieważ T-water to połączenie puszki Tigera i 450ml wody. T-Water w 700ml zawiera właśnie tyle składników co 250ml tigera a kosztuje tyle samo, czyli wodę mamy gratis.


niedziela, 29 lipca 2012

Tyskie Klasyczne i Książęce Czerwony Lager

Kompania Piwowarska właśnie wypuściła nową linie piwa odwołującą się do tradycji warzelniczych browarów książęcych cz udanie?

Tyskie klasyczne to po prostu tyskie, ale produkowane według dobrej zasady: tylko ze słodu. To dobra zasada, ale niestety nie ujęta w polskim prawie(niemieckie prawo stanowi, że piwo to produkt wyłącznie z surowców słodowanych) . Taka luka pozwala na produkowanie piwa nie tak jak Pan Bóg przykazał czyli ze słodu jęczmiennego, ale częściowo np. z kukurydzy co pozytywnie wpływa na koszty piwa a negatywnie na jego jakość.
Tyskie klasyczne mimo to kosztuje tyle co jego mniej klasyczna wersja a często nawet mniej.
Tyskie klasyczne można kupić np, w Żabce

Nasza ocena: 5-
Z linii piwa Książęce kupiliśmy tylko czerwonego lagera. Cena to: 3.3zł za butelkę
Butelka prezentuje się na prawdę świetnie, po przelaniu do kufla jednak mamy pewne wątpliwości. Lager jest bardzo klarowny-czyli raczej z tradycyjnego smaku nici.
Piana jest puszysta ale szybko opada, kolor bursztynowy.
Smak: mało wyrazisty, mało goryczkowy choć gorzki za sprawą użytego słodu i niskiego stężenia cukru. Piwo rzekłbym wytrawne.
Producent twierdzi, że nadaje się do posiłków takich jak drób, mięsa grillowane czy wędliny.

Raczej czerwonego lagera już nie kupimy, ale plus za odwagę.

Nasza ocena: 3+

sobota, 28 lipca 2012

Zlatopramen Radler

Moda na Radlery przyszła do Polski dopiero teraz za sprawą Lecha Shandy i Warki Radler. Czy nasze radlery muszą się poprawić, czy już dorównują odpowiednikom zagranicznym?
Zlatopramen Radler to produkt czeski, dostępny także w Polsce, ale po odpowiednio wyższych cenach. Pamiętajmy, że Czesi mają niższą stawkę akcyzową na piwo i do tego podstawowa stawka VAT u nich to 20proc. u nasz 23proc.
Produkt dostępny w "Piwa świata", Feniksie i pewnie w Hipermarketach. My nabyliśmy w Feniksie za 4,4zł za sztukę.
Kupiliśmy zarówno Radlera cytrynowego jak i pomarańczowego.
Jak łatwo się domyślić pomarańczowy radler jest nieco słodszy, ale różnica jest niewielka. Zlatopramen radler to piwo bardziej klarowne niż Warka Radler, ale na pewno nie tak klarowne jak Lech Shandy. Smakowo pobija obydwa produkty.

Zlatopramen Radler to tylko 2proc. alkoholu, więc upicie się tym jest praktycznie niemożliwe(pomijam tu przypadki skrajne).
Resumując za 4,4zł się nie opłaca, ale w przypadku pobytu u naszych południowych sąsiadów koniecznie trzeba spróbować.

Nasza ocena: 4

Replay energy drink

Replay energy drink to kolejny energetyk, który wpadł nam w ręce. Przypomina trochę Redbulla, nieprawdaż?
Replay jak widać ma dość toporną stylizację, ale jak widać chociażby na przykładzie redbulla nie przeszkadza to w osiągnięciu sukcesu. Dobra ale tak poważnie.

Replay kupiliśmy w sklepie podobnym do abc, nazwy niestety nie pomnimy. cena to 1,8zł, czyli standard.

replay energy drink tworzony jest przez eko-vit. Szczerze powiedziawszy to po pierwszym łyku, bez czytania byliśmy pewni, że to eko-vit, czyli klasyczny słodki energetyk(32mg kofy na 100ml, 400mg tauryny).

Gdybyście mieli okazję nabyć Replay to warto kupić do 1,6zł za puszkę, więcej moim zdaniem to marnotrawstwo kasy.

Nasza Ocena: 3+

piątek, 27 lipca 2012

Frugo Orzeź

Marka Frugo jest eksploatowana do granic możliwości przez Foodcare. Czy aby Foodcare nie przeholuje? Czy nowe Frugo jest godne polecenia?
Frugo Ożesz kurwa Orzeź gibało, tfu... tzn. Kiwano kupiliśmy w osiedlowym sklepiku, jakoś za 4,1zł ale wiem, że można dostać w wielu sieciówkach np. w Carrefour w podobnej cenie.
Pojemność Frugo orzeź to 500ml.

W smaku jest mdłe, jakby połączenie soku pomarańczowego, kokosa i odrobiny wanilii. Ponadto w składzie znajdziemy sok z ananasa.

Uważam, że wprowadzanie na siłę produktów oznaczonych znakiem frugo foodcare nie musi wcale wyjść na dobre. Przypomnijmy, że mamy na rynku już soczki owocowe frugo, kisiele, sorbety frugo. Ponoć lada moment na rynku mają pojawić się szampany i gumy do żucia z tym brandem, a później co? może pasty do zębów, dżemy a może i prezerwatywy?
Nasza ocena: 2+

środa, 18 lipca 2012

Perła Summer

Kolejna nowość na rynku piwa w Polsce. Czy Polacy zakochali się w piwie z sokiem? Czy warto spróbować tego specyfiku?
Już jasno widać w którym kierunku będzie zmierzał nasz rynek piwa. Przyszłością są piwa z dużą domieszką soku owocowego. Były już piwa z lemoniadą takie jak Warka Radler, Lech Shandy, czy piwo z jabłkowym sokiem jak Somersby apple beer. 
Perła Summer to trochę coś innego, bo połączenie 80proc. piwa z 20proc. soku jabłkowego i mięty. Ciekawą innowacją jest użycie Stewii czyli naturalnego słodzika.
  Perła Summer kosztuje niewiele ponad 3zł, ja akurat kupiłem za 3,1zł.
Co do smaku to nie jest zły, ale smak piwa jest słabo wyczuwalny, ale to chyba domena każdego piwa spod znaku Perła, takie bardzo lekkie lagery. Ja bym zaryzykował stwierdzenie, że Perła summer smakuje jak tymbark jabłko-mięta.
Perła Summer to piwo o zawartości 5proc. alkoholu.

Piwo nie najgorsze, ale nie w moim guście, tym niemniej należą się brawa za  odwagę. Użycie stewii również  uważam za dobre posunięcie. zawsze to lepsze niż sztuczne słodziki. Plus należy się też za brak oczojebnej etykiety. Stylizacja puszki/butelki sugeruje, że mamy do czynienia z produktem eko lub co najmniej z tradycyjnym.
 Będę kibicował każdemu piwu produkowanemu z soku jabłkowego. Czas rozsławić polskie jabłka, które są najlepsze na świecie!!

Moja ocena: 4

poniedziałek, 16 lipca 2012

4move grape

Od jakiegoś czasu obserwujemy spory rozrost segmentu izotoników. Oprócz spadku cen można zaobserwować wysyp nowości. Jedną z takich nowości jest 4move grape.

4move to izotonik produkowany przez foodcare.
Dużą zaletą 4move jest jego zgrabny wygląd. Bez kompleksu może stać na półce obok powerade który jednoznacznie kojarzy się z segmentem premium.
4move jest tańszy od powerade, bo kosztuje około 3zł. Do tego pojemność to 0.7l czyli o 200ml więcej niż powerade.
Pomadto w składzie znajdziemy oprócz witamin i sodu, potas,wapń i magnez.
Trochę niepokoi mnie osmolalność produktu: 307mOsmol/kg, która jest dość wysoka.
Smak jak na izotonik jest super. Pamiętajmy, że ciężko jest zrobić smaczny izotonik, chociażby ze względu na obecność maltodekstryny w napoju. Jeśli ktoś z was słodził kiedyś herbatę cukrem pudrem to wie o co chodzi.
4move grape bardzo przyjemnie pachnie, trochę jak żelki które jadałem w latach 90tych.

Moja ocena: 4

niedziela, 15 lipca 2012

Kite energy drink

Jakiś czas temu jeden z moich ulubionych energy drinków-Kite, przeszedł gruntowną przemianę czy na lepsze?
                                            Foto od Łukasza
Kite to energy drink produkowany specjalnie dla Polomarektu. Kiedyś charakteryzował się tym, że miał intensywnie owocowy smak, podobny do Kick energy drink z Tesco. Dziś Kite produkowany jest przez foodcare.
Inną dużą zmianą jest wygląd napoju. Foto puszek nie oddaje wszystkiego, bo butelka jest jeszcze bardziej bajerancka, przy czym już puszka jest przebajerowana. Połączenie rury wydechowej, amortyzatora, elektrod, znaczka promieniotwórczości(pewnie atom) i plam farby to wymysł chorego umysłu. Pierwszy raz w życiu widzę taki kicz a trochę puszek widziałem, ale zostawmy to już.
 Duża, litrowa butelka smakuje całkiem, całkiem i cena to około 2,7zł. Co do puszek to można mieć mieszane uczucia, bo Kite regular smakuje po prostu klasycznie i nie można mieć zastrzeżeń natomiast Kite cola to już inna para kaloszy.
 Obydwa smaki charakteryzują się dobrym pobudzeniem.
Foto od Łukasza

 Kite cola dodatkowo w składzie ma l-karnitynę i żen szeń, ale w smaku jest znacznie gorszy. Smakuje jak Cola z piaskiem(nie pytajcie skąd wiem jak smakuje cola z piaskiem), czyli jak n-gine cola, którego też nie polecam.
puszka Kite to wydatek 1,99zł. 

Oceny:
Kite butelka 1l- 4+
kite regular puszka- 4
kite cola puszka- 3-

czwartek, 12 lipca 2012

Rockstar Xdurance

Rockstar Xdurance to chyba najciekawszy energy drink z jakim miałem okazje się spotkać. Czy ma jakieś minusy? Zapraszam do recenzji.
Rockstar xdurance kupiłem w Czechach za 34korony, czyli licząc na nasze ponad 5,5zł. Dość drogo. U Nas można go nabyć w Auchan i Simply market(ponoć za 4zł), Rossmannie(5,4zł) .
Co ciekawe nawet na puszkach kupionych w Czechach widnieje Nasz kod kreskowy, czyli rozpoczynający się od cyfr 590.

Rockstar xdurance jest ciekawy ze względu na odmienny skład. Xdurance oprócz tauryny(tylko 200mg/L-chyba musi być tu jakiś błąd, bo w tradycyjnym energy drinku jest jej 20 razy więcej) posiada 3 aminokwasy egzogenne(organizm ludzki nie może ich sam syntetyzować, niezwykle cenne), czyli izoleuczyne, leucyne i waline, każdego po 100mg/L.
Co ciekawe zawiera też witaminę E w nieznanej ilości, witaminę C, dla niepoznaki nazwaną kwasem askorbinowym i wyciąg z zielonej herbaty(590mg/l)

Co do smaku to jest on ponoć mieszanką granatu, acai i borówki czarnej zwanej popularnie jagodą. Jest to fajna kompozycja. Mnie bardzo smakował i jeśli faktycznie u Nas będzie kosztował 4zł to stanie się moim ulubionym.
pobudzenie: dobre

Ocena: 4+

wtorek, 10 lipca 2012

Rockstar Energy Drink Recovery

Producent Rockstar recovery pod logiem chwali się obecnością elektrolitów w składzie napoju, ile w tym prawdy dowiecie się w dalszej części recenzji.
Rockstar nabyty oczywiście został w albercie za niespełna 25 koron czeskich, czyli coś ponad4zł.
Gdy patrzy się na obskurną żółtą puszkę napoju człowiek myśli sobie, kurcze pewnie producent poszedł na jakość i w środku musi być coś uberfunkcjonalnego, piszą, że elektrolity itd.

 W smaku natomiast jest to taka lemoniadka. nawet dobra, producent dodał 3proc. zagęszczonego soku z cytryn. Co ciekawe producent kwasu cytrynowego i jabłkowego nie uznaje za regulatory kwasowości a mleczan wapnia, fosforan potasu i cytrian sodu. Producent nie chwali się skąd pochodzi rzekome 0,02g sodu na 100ml. nie wiem może z cytrianu. żeby mówić o elektrolitach to przydałby się jeszcze co najmniej potas, czy fosforan potasu można na poczet tego zaliczyć. No nie wiem. Gdyby było to jasno napisane w tabelce z wartościami odżywczymi nie byłoby w ogóle dyskusji.
 Produkt jak dla mnie dość dziwny. Taki energetyk z bajerem. Niestety wiele immanentnych cech energetyka wyklucza się z założeniami projektowania izotoników np. osmolalność, która jest nie do przeskoczenia.

Może rockstar chciał zrobić napój typu postworkout? ale wtedy warto było by dodać wapń, magnez i potas.
pobudzenie średnie
Ocena: 3+

poniedziałek, 9 lipca 2012

Będzie szampan Frugo

Jak donosi Rzeczpospolita lada moment na rynek ma trafić limitowana edycja szampana o smaku Frugo.
Szampan ma mieć smak różowego i czarnego Frugo.Czy będzie to szampan bezalkoholowy, czyli podobny do piccolo, czy alkoholowy? Obstawiamy natomiast tą pierwszą wersję, bo stworzenie drugiej byłoby zadaniem karkołomnym.

Szampan Frugo to kolejna nowość firmowana znakiem Frugo. Prezes Foodcare rozważa również wejście w żelki i gumy do żucia.
Przypomnijmy, że na rynku oprócz soczków Frugo mamy kisiele i lody.

sobota, 7 lipca 2012

Monster khaos energy drink- pomarańczowy monster

Kolejna część cyklu pt. "na Czechach mają a u Nasz jeszcze nie".
Khaosa kupiliśmy oczywiście u naszych południowych sąsiadów w hipermarkecie Albert.
 Monster khaos to połączenie(podobnie jak w przypadku monster ripper) soku owocowego i monstera. Moim zdaniem khaos wypada lepiej niż ripper. przede wszystkim nie czuć tej marcepanowej nuty. w khaosie dominuje smak soku, energetyk jest słabo wyczuwalny.
Sok w khaosie to kompozycja soku jabłkowego, pomarańczowego, mandarynkowego, brzoskwiniowego ananasowego i czegoś jeszcze, czego ze względu na nasz całkowity brak zainteresowania językiem czeskim rozszyfrować nie potrafimy, ale to nieważne, bo dominuje smak pomarańczy i brzoskwini.
Składniki khaos ma podobne do reszty rodzeństwa.
Na uwagę zasługuje też fakt, że khaos jest dosładzany surkalozą, dzięki której można było obniżyć ilość węglowodanów do 7g na 100ml.
 Pewnym mankamentem jest nie trzymanie gazu, ale to problem wszystkich monsterów.
Cena 29,9 korony czeskiej, czyli niewiele ponad 5zł.

Monster khaos co prawda mnie nie powalił, ale czekam na jego pojawienie się w Polsce.
moja ocena: 4

piątek, 6 lipca 2012

Zagłębie Sosnowiec energy drink

Post jest cynkiem od Geologa(geolog1988.blogspot.com)


 Co prawda o tym energetyku już wspominaliśmy:
http://energy-drinki.blogspot.com/2011/09/klubowe-energy-drinki.html  ale tylko w kontekście istnienia takowego. Otóż okazuje się, że (jak nam zdążył donieść korespondent) Zagłębie ED można nabyć za 2,5zł w Euro markecie.

 Jak zaznacza "Geolog" właściwości stymulujące jak i te organoleptyczne, wyżej wymienionego energy drinka, eufemistycznie ujmując są dość wątpliwe.

Ocena: 2

 Producentem jest energy drink dystrybucja z Koszalina, która zaopatruje sporą cześć ekstraklasy w tego typu gadżety.

Będzie Black energy sorbet

Jak donosi pb.pl: po sukcesie sorbetów markowanych logiem Frugo, przyszedł czas na lody spod znaku Black energy. 

Niestety możemy tylko spekulować, czy nowy sorbet będzie miał właściwości pobudzające, czy będzie tylko imitował smak popularnego energetyka. Tyle co wiemy na pewno to to, że black energy sorbet będzie musiał się różnić składem od oryginału, bo nie wszystkie składniki energetyku dobrze znoszą mrożenie.

Na te wszystkie pytania otrzymamy odpowiedź za co najmniej 2 tygodnie, czyli w czasie którym ma się pojawić w sprzedaży energetyczny sorbet.

Czy foodcare uda się uczknąć coś z sorbetowego tortu. Czy aura będzie na tyle sprzyjająca,  aby przyczynić się do sukcesu śmiałego pomysłu firmy z Zabierzowa? Na te wszystkie pytania przyjdzie nam jeszcze poczekać.

wtorek, 3 lipca 2012

Burn blue energy drink

Korzystając z okazji, że obecnie przebywam blisko czeskiej granicy zdecydowałem się zrobić małe zapasy tutejszych energy drinków. Jedną z rzeczy do kolekcji był Burn blue Energy drink.
Burna(0,5l) nabyliśmy w Hipermarkecie Albert za niespełna 34 korony(~5,7zł), czyli drogo. Gdyby była to cena litra to nie pogardziłbym.

Burn blue ma silny zapach żelek lub cukierków. W smaku co ciekawe dominują nuty bananowe(tak mi się wydaje). Mimo, że Burn blue jest bardzo słodki nie jest mdły. Kolor napoju jest delikatnie niebieski, klarowny.

Co ciekawe burn blue zawiera wyciąg z marchwi i porzeczki.
Pobudzenie też jest ok.

Moja ocena 4

poniedziałek, 25 czerwca 2012

Nergal twarzą Demon Energy Drink

Jak donosi portalspożywczy.pl : twarzą nowego energy drinka Demon energy drink zostanie Adam "Holokausto" "Nergal" Darski.

Już wcześniej  Łukasz donosił, że Demon nie jest absolutnie godny polecenia: http://pl-pl.facebook.com/pages/Energy-News-PL/413229992037495 . Nie mamy powodu, aby mu nie wierzyć. Firmie Agros nowa życzymy tylko minimalizacji strat.