Oshee to co prawda firma z wątpliwą renomą, ale warto pochylić się nad ich izotonikami.
Zanim opiszę produkt chciałbym zwrócić uwagę na jedną rzecz. Podstawą fachu recenzenta jest jego rzetelność i największym zarzutem jaki można sformułować wobec recenzenta jest właśnie nieuczciwość, nierzetelność, stronniczość, dlatego jeśli ktoś z Was będzie chciał kierować pod moim adresem taki zarzut to musi mieć na prawdę mocne argumenty. W innym razie będę takie osoby uważał za niepełnosprawne intelektualne, bądź ze złymi zamiarami lub jedno i drugie(zdarzył mi się ostatnio taki przypadek).
Przejdźmy więc do recenzji. Firmy oshee nie lubię, bo uważam ich za szmaciarzy nie mających krzty przyzwoitości(pisałem już o tym 2 lata temu: http://teoriazycia.blogspot.com/2010/08/o-zyj-i-zwyciezaj.html), ale osmolalność produktu na poziomie 290 mOsm/kg H2O, stosunkowo duża ilość sodu 0,08g/100ml i niewysoka cena stanowią o wartości tego produktu(chociaż znam lepszy i tańszy, ale o tym innym razem).
Dodatkowo firma nie chwali się jakimś ultra unikalnym systemem jak 4move a mimo to produkt jest lepszej jakości.
Smak. Niebieski oshee, czyli wieloowocowy smakuje całkiem dobrze, cytrynowy jest nawet lepszy od niebieskiego natomiast pomarańczowy jest zdecydowanie gorszy od obydwóch.
Oshee można nabyć w dość dużych widełkach cenowych, czyli od 2,8zł do 3,7zł np. w Piotrze i Pawle, Eko, Carrefour...
Reasumując jeśli nie przeszkadza Ci mentalność hieny marketingowców Oshee to kup ten produkt, jeśli natomiast tak, to nie warto. Wybór zostawiam Wam.
Od CharlieK:
OdpowiedzUsuńPanie poważny recenzencie - jak recenzujemy, czy coś jest dobre, czy nie, to powinniśmy się uważniej pochylić nad składem danego produktu żywnościowego. Oshee od strony funkcjonalnej faktycznie jest niezły, bo przy uprawianiu sportu elegancko zasila w energię. Ale jest jeden mały szkopuł: jest konserwowany benzoesanem sodu, co oznacza, że pijąc go niejako sam na siebie podpisywałem wyrok. Stąd staram się już go nie pić... Kolejna kwestia - zmienili słodzenie cukrem na słodzenie słodzikiem - aspartamem konkretnie, co jest kolejnym wyrokiem na pijącego. Stąd ja osobiście szukam alternatywy do wszakże smacznego i relatywnie niedrogiego (2.89 za 1l butla niebieskiego) Osheena.
dzięki za info, ale nie wiem skąd ta wrogość. co do benzoesanu sodu to jest przecież bardzo popularny konserwant będący w bardzo wielu napojach. Fajnie byłoby jakbyś podał jakieś poważne źródło(nie pierwszy wynik w wyszukiwarce) opisujący ten konserwant. A co aspartamu to z moich prowizorycznych wyliczeń wynika, że trzeba wypić około 9-10l(w zależności od wagi ciała) napoju słodzonego wyłączenie aspartamem w ciągu jednego dnia, żeby przekroczyć dopuszczalną dawkę.
UsuńJak dla mnie recenzja spoko. Dzięki:)
OdpowiedzUsuń