czwartek, 19 grudnia 2013

Cola original-pomarańczowa i waniliowa

Biedronka na Święta Bożego Narodzenia wprowadza limitowane edycje Coli original. Oprócz coli wiśniowej można też spotkać pomarańczową i waniliową.

Nowe smaki są są w normalnej cenie, czyli 2,49zł za 2l.

Waniliowa jest mniej smaczna, ale ok. Jak na mój gust jest zbyt waniliowa. O ile dobrze pamiętam to Coca Cola waniliowa, przywieziona przez znajomego z Niemiec była znacznie mniej ordynarna w tym względzie.
"Pijalność" tego napoju jest średnia, raczej szklaneczka do deseru niż do "codziennego" picia.

Pomarańczowa jest całkiem zacna. Pomarańcza mocno wyczuwalna mimo iż soku jest tylko promil. Nie jest to raczej pomarańcza jak z soku tylko jak z napoju. Mi się to akurat podoba. Pije się bardzo dobrze. Myślę, że warto na Boże Narodzenie kupić sobie całą zgrzewkę.

Oceny: wanilia: 4, pomarańcza 5

środa, 18 grudnia 2013

XL AfterParty

Przez ostatnie 5 lat energy drinki niebywale ewoluowały. Dziś nie wystarczy kofeina i tauryna by sprzedawać swój produkt. Dziś energy drink musi mieć bogaty skład i oryginalny skład. W ten trend wpisuje się najnowszy XL.

XL after party kupiłem w delikatesach, chyba nie należących do żadnej sieci. Xl kosztował mnie 1.99zł za mała puszkę.

Jeśli chodzi o smak to jest kokosowy, jakby z dodatkiem jakiegoś owocu. Generalnie smak nie jest ordynarny, wiec nawet wrażliwi nie powinni mieć problemów(nie każdy lubi smak kokosowy).

W składzie mamy 5proc. wody kokosowej, niespełna 1proc. soku z aloesu, wyciąg z krokosza barwierskiego i żeń-szenia.

Co się rzuca w oczy to bardzo szczegółowy opis produktu za co niewątpliwy plus.

Co do pobudzenia to jest standardowe.

Moja ocena: 5

czwartek, 12 grudnia 2013

Big Energy Shock! Energy drink z Czech

Ostatnia z Czeskich zapasów pozycja w moim składziku. Czy warto podczas pobytu u naszych południowych sąsiadów spróbować tego specyfiku? O tym niżej.
W przeliczeniu na nasze Big shock bitter kosztował mnie około 4zł, czyli stosunkowo niedużo.
Dostępność w Czechach tego produktu jest dobra, więc najprawdopodobniej dostaniecie w prawie każdym monopolu czy stacji.

Co do wyglądu zewnętrznego to pucha delikatnie mówiąc nie powala, ale jak z zawartością. No i tu jest pewien problem, bo nie wiem czy ten dopisek Bitter coś znaczy, bo nie chciałbym całej marki od razu dyskredytować. Ten właśnie Bitter krótko mówiąc jest fatalny.

Strasznie cierpki, jakby czarna porzeczka, ale taka fest gorzka, mimo iż Bigshock ma aż 12g cukru na 100ml.
Co do składu to już znacznie lepiej bo jest i wyciąg z guarany, ginko ekstrakt, chinina, glukuronolakton, palatynoza.

Pobudzenie ok.

Reasumując skład fajny, ale smak tragiczny.