sobota, 31 marca 2012

Be power cuba libre

Szczerze to nie wiem, czy można jeszcze tego energy drinka znaleźć w Biedronce, ale opiszę moje wrażenia z tym specyfikiem sprzed kilku tygodni.


To jak wiadomo be powera można znaleźć tylko w Biedronce. Cuba libre kosztował mnie 1,59zł za puszkę, czyli stosunkowo tanio.

Jak sama nazwa wskazuje ten energy drink ma smak rumu, a konkretniej rumu z kolą. W sumie producentowi wyszedł ten napój(producentem jest foodcare), bo prawie smakuje jak kola z jakimś alkoholem(przepraszam, za moją ignorancje w temacie, ale nie pijam ani rumu, ani whiskey pomieszanych z kolą) Dużym plusem jest to, że w puszce mamy po prostu Black Cuba libre, ale za rozsądną cenę.

Generalnie fajny wynalazek, oby więcej takich, bo brak innowacji na rynku energetyków to śmierć. Co do pobudzenia to całkiem standardowe.

Moja ocena: 4+

środa, 28 marca 2012

Green up acai energy drink.

Produkt co prawda nie nowy, ale ciekawy. Piłem już znacznie wcześniej, ale jakoś nigdy nie znajdowałem czasu na opisanie tego green up-a.

Zasadniczą różnicą miedzy green up-ami a energy drinkami jest fakt, że nie zawierają tauryny, ani witamin z grupy b, które mogłyby psuć smak. Dla mnie nie jest więc to energy drink, bardziej nazwałbym to napojem z kofeiną.

Green up acai ma smak kompotu z jagód. Na plus można zaliczyć użycie naturalnych soków. Napój ten jest dobrze nagazowany. Co do pobudzenia jest ok, ale raczej krótkotrwałe mimo, że producent wykorzystał guaranę a nie kofeinę syntetyczną.

Polecałbym kupować specyfik, gdy macie okazję kupić poniżej 3zł, powyżej uważam, że się nie opłaca.

Nasza ocena: 4-

wtorek, 27 marca 2012

Dziwne ruchy Carrefour w temacie Energy drinków i nie tylko.

Co prawda każda firma ma swoją strategie cenową i nikomu nic do tego, ale ja sobie dziś pozwolę skomentować absurd odnotowany na jednych z moich zakupów.



Ceny Energy Drinków w Carrefour się rozjeżdżają. Kicker energy drink jest coraz tańszy i ostatnio można było go kupić za 1,79zł natomiast Carrefour energy drink o tej samej pojemności za 4,39zł. Żeby było śmieszniej to półlitrowa butelka Carrefour energy drink kosztuje dziś 1,59zł, czyli kupując małe butelki możemy kupić o 40proc. więcej za tą samą cenę. Taka jakby odwrócona promocja, normalnie jak w PGNiG-u(kto ma gaz w domu ten wie o czym mówię).
A żeby było jeszcze śmieszniej to litrowy Black w Carrefour kosztuje 3,99zł, czyli kolejny absurd. Energetyk z segmentu brandowych kosztuje mniej niż private label.
No cóż... Chyba, że mamy jeszcze inne wyjście. Carrefour w brzydki sposób chce się rozstać z firmą Bewa Kleszczów. Chce, aby nikt nie kupował tych napojów i w ten sposób wymusić rezygnację tej firmy z dostarczania tego asortymentu, ale są to tylko moje przypuszczenia i proszę nie traktować ich jak jakiś insynuacji.

niedziela, 25 marca 2012

Czerwone Frugo- recenzja.

Właśnie dorwałem czerwone Frugo. Myślałem, że będzie to limitowana edycja, ale na szczęście się pomyliłem.
Frugo czerwone należy do jednego z najlepszych z pośród wszystkich napojów z tej serii. Nie jestem jakimś szczególnym fanem frugo, ale smakują mi trzy odmiany: czerwony właśnie, zielony i czarny.

Czerwone frugo w składzie ma soki z jabłek, aronii, cytryny czarnej i czerwonej porzeczki, truskawki, wiśni i granatów. Jednak dominującymi smakami są porzeczka czerwona i truskawka.

Cenna: około 2zł

Nasza ocena: 4

Producentem Frugo jest firma foodcare, która to został ostatnio laureatem karnego fucka.

sobota, 24 marca 2012

Polityka marketingowa niektórych firm.

Pokusiłem się ostatnio, aby sprawdzić na ile poważnie firmy produkujące Energy Drinki i napoje, traktują petentów. W tym celu wysłałem do 8 firm maile ze standardową prośbą o próbki ich produktów i/lub gadżety. W zamian oferowałem interesować się wydarzeniami związanymi z ich produktami. Jaki był wynik?

Taki sobie. Na osiem próśb odpowiedziały tylko dwie firmy. XL energy marketing, produkująca XL energy drink i PB Grup Premium Beverages, produkująca Blow energy drink. i one otrzymują ode mnie znaczek dobrych praktyk
Całkowicie olały mnie firmy: foodcare(black energy drink) maspex(tiger energy drink) canesco(hools energy drink), ustronianka(riders energy drink), zbyszko, herbapol(green up energy drink). I tym firmom wystawiam karego fucka.

I nie chodzi mi o to, że każda firma musi mi od razu coś wysyłać, bo jak nie to dostanie karnego fucka. Zrozumiałbym gdyby napisano mi, że niestety takich gadżetów nie mają lub cokolwiek, aby mnie zbyć, ale całkowity brak kontaktu będzie zawsze u mnie skutkował karnym fuckiem. Dobra zostawmy może już laureatów karnego fucka.

Zajmijmy się może pozytywnymi bohaterami wpisu.
XL energy drink jest przygotowana na tego typu ewentualności i stworzył Invitation box.
Bardzo elegancki pudełko z magnetycznym zamykaniem. A w środku 4 puszeczki energetyków, po jednej z każdego rodzaju.
Wszystko ok, tylko lekko zastanawiają mnie te arabskie napisy na puszkach;)

Pomysł aby zwrócić się do XLa podpatrzyliśmy od Łukasza Kolekcjonera


Blow energy drink, nie przygotował tak eleganckiego powitalnego upominku, ale jesteśmy jeszcze bardziej pozytywnie zaskoczeni i to nie tylko prezentem, ale kontaktem, który był wzorowy. Wysyłając i czytając maile, nie czuliśmy się jakbyśmy rozmawiali z robotem. Na pewno będziemy uważnie śledzić poczynania firmy i kibicować.
Skład zestawu od Blow to: 6 puszeczek Blow la feminine edition, 3 smycze, dwa długopisy i oczywiście ozdobna torba.

Ponadto chciałem też pozdrowić firmę Etna(Onyx energy drink), która to kiedyś sama z siebie zgłosiła się do mnie z prośbą, abym ocenił ich napój.

czwartek, 22 marca 2012

Starbucks wchodzi w energy drinki.

Jak donosi wirtualna Polska Starbucks przymierza się do wprowadzenia globalnej marki napojów energetyzujących o nazwie Refreshers.

Refreshers Energy Drink można już kupić w wybranych sklepach na terenie USA, do końca kwietnia ma być obecny w ponad 150tys. punktach sprzedaży w Ameryce.
Refreshers posiada 60 kalorii, czyli 15 gram cukru na puszkę, czyli 6 gram na 100ml. Przypominam, że standardowy energetyk ma w przybliżeniu dwukrotnie więcej.
Ale na tym nie koniec niespodzianek. Refreshers energy drink zawiera ekstrakt z zielonej kawy arabica, co jest logiczny posunięciem jeśli wziąć pod uwagę, że Starbucks kojarzy się z kawą jak mało co na świecie.
Innowacyjne będą też smaki.
Na razie zapowiedziano Refreshers o smaku malinowo-granatowym, pomarańczy z melonem oraz truskawkowej lemoniady.

Oczywiście czekamy na Refreshersa, ale jesteśmy sceptyczni co do jego ceny. Patrząc chociażby na politykę cen kaw w tej kawiarni nie spodziewamy się realnej ceny, ale możemy się mylić. Jeśli pojawi się w Polsce na pewno spróbujemy i zdamy relację.

sobota, 17 marca 2012

Zmiany na rynku Energy Drinków.

Jak donosi portalspożywczy na rynku napojów energetyzujących pojawi się Egoo Energy drink a całkowicie z niego zniknie R20.

Egoo ma być takim Blow energy drink bis, czyli ten sam autor, ten sam pomysł, ten sam sposób promocji, to samo rozwiązanie, pewnie podobny smak, tylko puszka inna.
Sukcesu nie wróżymy, ale jak gdzieś się pojawi to spróbujemy, utwierdzimy się w przekonaniu i zdamy Wam relację.

A teraz przejdźmy do smutniejszych wieści. Otóż już oficjalnie Kofola SA. wycofała R20 z walki o polski rynek energy drinków. Pamiętamy jak jeszcze na rynku nie było niczego innego niż Tiger, Red bull i właśnie bateryjka, czyli R20. R20 energy drink był o tyle fajny, że wygrywał cenowo i miał odmienny smak.
Co prawda obserwowałem jak R20 traci miejsce na półce na rzecz nowych energetyków, ale po zmianie designu butelki na taki jak na fotkach po wyżej i wprowadzeniu unikalnych(jak na tamte czasy) smaków limonki i wiśni, można było spodziewać się, że R20 powalczy z Tigerem. Stało się inaczej. Generalnie cała firma zachowuje się dość dziwnie po przejęciu Hoop przez czeską Kofolę. Jeszcze do niedawna Kofola miała drugie miejsce na rynku napojów w Polsce(za Coca Colą a przed Pepsi). Dziś to jakoś truchleje. Jeszcze chwila i Zbyszko "łyknie" Kofole.
Marek Kmiecik, dyrektor marketingu i członek zarządu Hoop Polska, mówi, że R20 nie będzie walczył na zdeprecjonowanym rynku energetyków. Troszkę mnie to śmieszy i czekam aż Kmiecik powie, że hoop wycofuje się z segmentu private label z kolą, twierdząc, że do Biedronki koli już sprzedawać nie będą, bo rynek jest zdeprecjonowany. A z resztą szkoda gadać.

środa, 14 marca 2012

Dzieci Neo piszą o Energy Drinkach, czyli WP w akcji.

Portal Wirtualna Polska w wyniku brawurowego, dziennikarskiego śledztwa odkrył szokującą prawdę!!! Jeden z dziennikarzy śledczych WP.pl ujawnia bulwersujące dane dotyczące procederów uprawianych przez firmy produkujące energy drinki. Czy nie boi się teraz o swoje życie? Co na to kartel "energetyczny"?

A może od początku. Jakiś marny dziennikarzyna z "wirtualnej"(http://finanse.wp.pl/kat,104128,title,Test-energetykow-czyli-jak-nas-koluja,wid,14326411,wiadomosc.html) czytając etykietki Energy Drinków stwierdził, że standardem w produkcji jest energetyków jest dodawanie 32mg kofeiny na 100ml napoju. Przekręt ponoć polega na tym, że napoje mają rożną cenę. Do prawdy szokujące. Bo jak to możliwe, żeby produkt z segmentu private label(pod marką własną) kosztował mniej niż brandowy na stacji benzynowej, czy w dyskotece(tam na prawdę tak napisano).
Wiele szoków jeszcze w życiu ten pan przeżyje. Weźmy np. takie malinowe piwo trixx. w Biedronce kosztuje 2,19zł za puszkę. Redds malinowy kosztuje około 3,5zł w sklepie na stacji pewnie koło 4zł a w dyskotece 6zł. Ale szok?!!? Nie, nieszczególny.
Mogę się też założyć, że szanowny dziennikarzyna nawet kupionych przez siebie energy drinków nie próbował, bo uznał, że Adrenaline, be power i Burn to to samo. No cóż... komentarz pozostawiam wam. Przy czym stwierdził, że wszystkie działają tak samo.
Twórca artykułu odkrywa też inną "szokującą" prawdę na temat energetyków. Otóż koszt produkcji puszki energy drinka to 40-50 groszy. Myślę, że dziennikarzyna byłby jeszcze bardziej zaskoczony gdyby porównał sobie cenę frugo i jego koszt produkcji, czy choćby jakiegokolwiek napoju.

Aż się prosiło, żeby jeszcze napisał o zawałach serca spowodowanych energy drinkami i hiperwitaminozie(nie rzadko jedna puszka przekracza zapotrzebowanie na daną wit z grupy B) z tym, że Witaminy z grupy B są nisko toksyczne nawet w nieprawdopodobnie wielkich dawkach. Śmierć może spowodować końska dawka podana dożylnie!!! Dostarczając oralnie, najwyżej możemy doprowadzić do wymiotów, ale nie przy stężeniach zawartych w energetykach.

PS. Nie czytajcie WP.pl, bo to dno.

piątek, 9 marca 2012

X-FIRE Energy Drink tutti-frutti.

Na dynamicznie rozwijającym rynku liczy się oryginalne rozwiązanie, zaskoczenie klienta. Będąc ostatnio w sklepie po mojego ulubionego power moona, zostałem na prawdę zaskoczony energy drinkiem o kształcie gaśnicy!!

X-fire energy drink kupiłem w małym sklepiku, nie wiem czy jest obecny w jakieś sieciówce. X-fire kosztował mnie 7,19zł za litrową butle.

Dystrybutorem jest firma Naviror international Ltd Londyn, czyli ten sam dystrybutor co Granat Energy Drink.

W składzie i smaku X-fire energy drink tutti frutti jest taki sam jak Granat energy drink o tym smaku, czyli nie szczególny.

Bardzo podoba mi się za to design butelki. Na prawdę można odnieść wrażenie, że jest to gaśnica. Geniusz tkwi w prostocie, butelka po prostu owinięta jest czerwoną folią a na zakrętkę nałożono korek przypominający dźwignię gaśnicy. Nie ma tu kombinowania jak z Granatem, czyli jak nie przesadzić z realizmem. Lepszy jest też stosunek objętości napoju do ceny.

Za pomysłowość i duża butlę daję 4+

wtorek, 6 marca 2012

Las Vegas Coffee Energy Drink.

Segment napojów a w szczególności energy drinków jest bardzo innowacyjny. Co chwila pojawiają się nowe produkty. Każda firma głowi się jak wprowadzić produkt innowacyjny, inaczej wyglądający, smakujący, działający. Dziś podzielę się z wami recenzją Las Vegas Coffee energy drink.

Jak sama nazwa wskazuje Las Vegas coffee energy drink jest energetykiem o smaku kawy.
Las vegas coffee kupiliśmy w Społem jakoś poniżej 2zł za puszkę. Znajomi odradzali mi ten zakup, ale nie posłuchałem, czy głupio zrobiłem? Raczej nie.
Producent nie skopał zadania a zadanie miał trudne, bo jak połączyć charakterystyczny bardzo słodki smak ze smakiem kawy, która z zasady jest gorzka.
Wyszło ok. Las Vegas coffee na początku puszki przypominał kawę i przechodził w coraz słodsze smaki a pod koniec już prawie nie czułem kawy a tradycyjnego energy drinka. Co prawda nie zamierzam już więcej kupować tego las vegasa, ale nie zawiodłem się.
Pobudzenie: dobre, cena też więc Las vegas coffee dostaje od nas mocną czwórkę.