sobota, 12 maja 2012

Lech Shandy

Nowość na rynku piwa w Polsce. Połączenie piwa i lemoniady. Czy zdaje ono egzamin?

Może na początek: czym jest Shandy?

Jasne piwo połączone w proporcji 50/50 lub 60/40 z lemoniadą to przepis na oryginalne shandy. Lech Shandy nie jest piwem smakowym, tylko rzeczywistą mieszanką dwóch napojów: piwa Lech Premium oraz specjalnie przygotowanej lemoniady.

Lech Shandy jest to wersja pół na pół. Kompozycja ma 2,6proc. alkoholu, czyli bardzo mało jak na polskie warunki. W Polsce pije się mocniejsze piwa niż na świecie np. w Niemczech i Czechach piwo ma środnio od 4,5 proc. do 5,5 natomiast u nas średnio o 1proc. więcej.

Lecha shandy pić najlepiej ze szklanki o cienkim szkle. Picie shandy w kuflu to nieporozumienie, bezpośrednio z puszki też nie ma sensu.

Piwo to prezentuje się całkiem nieźle, chociaż wydaje mi się, że grupa docelowa tego produktu oczekiwałaby produktu nieco bardziej słodkiego.

Lech shandy dostępny jest w butelce i puszce 440ml. Cena to 3,29zł w markecie Eko.
Moim zdaniem zbyt dużo. Producentem jest kompania piwowarska.

Moja ocena: 3

5 komentarzy:

  1. Skoro jesteśmy przy alkoholu,to czy nie wiesz czasem gdzie w Polsce można kupić energetyki z alkoholem?Wiem,że Polmos robił napój EnergyVodka,ale nigdy tego nie widziałem.Za granicą są dostępne takie napoje jak Hell Vodka oraz Whisky,Rockstar Vodka,Shark up,Empire itd.,które zawierają niewielkie ilości alkoholu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, że kiedyś w Polomarkecie kupowałem. akurat wziąłem whisky cola, ale co do ilości alkoholu to nie wcale taka mała, bo ten produkt miał 7proc.

      Usuń
  2. WhiskyCola i EnergyVodka była dostępna długi czas w marketach PoloMarket. Na nie jednej przerwie aplikowałem sobie po 2-4 puszki i było fajnie :) Spiepszyło się gdy z 1.99zł nagle cena skoczyła na 3.99 i to z dnia na dzień! Potem produkt był (przynajmniej u nas) dostępny przez jakiś miesiąc i zniknął z półek na stałe. Co do samego Shandy to moim skromnym zdaniem smakowo jest idealnie. Redsy są zbyt słodkie, w Shandy'm idealnie wyważyli cukier z resztą. Piłem z butelki, z puchy, z szklanki, z kubka oraz z kufla. Mimo wszystko najbardziej smakował mi z butelki. Zmrożona butelka trzyma fason i pije się dobrze, natomiast piwko przelane do kufla czy szklanki szybko zwiększa swoją temperaturę i otrzymujemy bardziej smak lemoniady niżeli piwa, a to jednak nadal podobno piwo. Podsumowując według mojego skromnego zdania najlepszą opcją jest butelka, 6-8 minut bujana w zamrażalniku konsumowana prosto z "gwinta" ale jak pisałem to tylko moje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może po kolei.
      ja nie napisałem, że dla mniej jest za słodki, tylko że dla targetu tego produktu może się taki wydawać. Rozumiem, że ty takim targetem jesteś, więc dziękuje za rozwianie wątpliwości(chociaż gdyby ktoś mnie zaliczył do fanów tego typu produktów to bym czuł się sponiewierany).
      picie piwa z butelki to szczyt fasonu nie jest. a problem z temperaturą można rozwiązać w ten sposób, że trzymamy piwo w butelce i co jakiś czas przelewamy do szklanki. mówię cały czas o szklance, bo uważam, że shandy ani na kufel nie zasługuje ani się nie nadaje. Nuty owocowe to zdecydowanie z cienkiego szkła. może jakąś inną szkołę degustacji studiowałeś, nie wiem, ale z chęcią przeczytam jej założenia.

      Usuń
  3. Krzysiek Kowal1 marca 2016 22:03

    O tym trunku bo powiem go moim zdaniem ciężko nazwać można by powiedzieć wiele. Niestety większość opinii jakie można o nim poczytać jest niepochlebna czego się nie dziwię. Takie inne też ciekawe podsumowanie http://www.open-youweb.com/piwo-lech-shandy-lemon-opinia/ od siebie dodam że jeśli ktoś nie próbował to nie warto tracić na niego gotówkę. Lepiej kupić coś lepszego niż akurat tego lecha.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie umieszczać linków do innych blogów w komentarzach, bo takie wiadomości będą kasowane.