Od jakiegoś czasu panuje moda na tworzenie energy drinków przez firmy raczej z przemysłem spożywczym niepowiązane. Swojego energy drinka ma np. Playboy. Jak wyszło?
Produkt nie jest nowy, ale wcześniej był dostępny w dość absurdalnej cenie, bo aż 5zł. Ja ostatnio kupiłem na stacji BP za niespełna 3 zł i wydaje mi się, że nie jest to cena promocyjna.
W smaku jest to napój klasyczny, ale trochę podobny do Fire upa, czy green upa.
W Lamborghini energy drink bardzo podoba mi się bardzo klarowne oznaczenie. Nie ma żadnych niedomówień.
W składzie znajdujemy oprócz kofeiny: Glukoronolakton, inozytol, taurynę i witaminy, czyli jak na tą cenę standard.
Co do pobudzenia to nie zauważyłem, żeby odbiegało od standardowego.
Lamborghini polecam kupić przynajmniej raz, bo w smaku jest trochę inny a poza tym to fajnie mieć Lamborghini w lodówce, chociaż jeszcze lepiej w garażu;)
Wczoraj kupiłam za 1,79 w Almie - bodajże najtańszy napój, jaki można znaleźć na półkach z energetykami ;)
OdpowiedzUsuńniezła cena chyba będę musiał się przejść
Usuńpozdro