niedziela, 11 sierpnia 2013

Nowości w Żabce



Kilka fajnych rzeczy można znaleźć tego lata w Żabce. Co ciekawe kokosowe energy drinki nie umarły śmiercią naturalną. Dodatkowo warto odnotować wysyp napojów funkcjonalnych

Pierwszą nowością nabytą w Żabce jest napój Clic. Kosztował mnie bodaj 3zł za butelkę 369ml.

Napój podobny jest do Frugo. Można by powiedzieć, ze takie jagodowo czarne frugo, ale jak się okazuje nie ma w składzie borówki czarnej, jest za to jabłko, winogrono, czarna porzeczka, pitaja, wiśnia.
A to wszystko okraszone guaraną i kofeiną, razem to 32mg kofeiny na 100ml, czyli bardzo przyzwoicie.

Co do wyglądu puszki to bardzo przyjemny design. Matowa etykieta z bardzo dobrym klarownym opisem.

Producentem napoju nie jest foodcare jakby mogło się wydawać a Fruit Ocean z siedzibą na Nowogrodzkiej w Wawie(ale nie w biurze PiSu tylko 2km dalej;))

Następnym razem będąc w żabce sięgnę po inne rodzaje clica, niestety już nie energetyczne ale pewnie równie smaczne.

moja ocena: 5

SOCOCO coconut energy drink to poprawiona wersja bepowera o tym samym smaku. Tym razem krynica vitamin postarała się. 

Szczerze to nie sięgnąłbym po tego energetyka gdyby za królika doświadczalnego nie posłużył Łukasz, który to odważnie sięgnął po niezbyt drogą puszkę, bo kosztującą 2zł. 

W sococo coconut energy drink poprawione jest wszystko od wyglądu puszki, który jest bardzo przyjemny, przez aromat po smak. 

sococo ma skład taki sam jak bepower kokosowy, czyli jest to de facto napój z kofeiną a nie stricte energy drink. W napoju brak jest tauryny jak i witamin.

Aromat kokosa jest intensywny i utrzymuje się długo jeszcze po opróżnieniu puszki. Smak jest przyjemnokokosowy i niczym nie przypomina pierwowzoru. Może to nie jest jakieś mistrzostwo świata, ale zapewniam, że po zakupie produktu na pewno go nie wylejesz a tym bardziej nie zwymiotujesz.

moja ocena: 4


1 komentarz:

  1. Osobiście uważam, że so coco jest paskudne. Nie wiem czy trafiłam na taki egzemplarz, ale po otwarciu napój śmierdział podobnie do zmywacza do paznokci, wymieszanego jeszcze z jakimś chemicznym "czymś".
    Jakoś się przełamałam i wypiłam ten napój. Pierwszy łyk faktycznie smakował trochę kokosowo, ale następne nie smakowały ani jak energetyk ani jak kokos. Chyba najgorszy napój energetyzujący jaki kiedykolwiek piłam.

    OdpowiedzUsuń

Proszę nie umieszczać linków do innych blogów w komentarzach, bo takie wiadomości będą kasowane.