Rodzina napitków spod znaku Sommersby się powiększa. Po smaku jabłkowym czas na jeżynowy. Czy mamy kolejny sukces? O tym w dalszej części recenzji.
Sommersby blackberry kupiłem w Dino za około 3,7zł za puszkę 500ml. Kupić można też wersję butelkową 400ml.
W zapachu czuć oprócz jeżynowego aromatu, zapach jabłkowy. Zapach jest dość słodki.
W smaku jest całkiem nieźle, bo spodziewałem się bardzo słodkiego napoju a jednak jest w miarę wytrawnie. Jak dla mnie nasycenie dwutlenkiem węgla jest zbyt wysokie co nadaje trochę ostrości somersby.
Pijalność Somersby blackberry jest bardzo wysoka. Alkohol niewyczuwalny co może być zdradzieckie dla słabszych głów.
Uważam, że pomimo ceny warto spróbować.
Moja ocena: 5
niedziela, 23 marca 2014
niedziela, 16 marca 2014
Green Mill Cider i Cydr Lubelski
Po wejściu na rynek Sommersby miałem nadzieje, że "prawdziwe" cydry będą już tylko lepsze. Na Cydrze Lubelskim dość mocno się zawiodłem na Green millu trochę mniej.
Gdy na rynku pojawiało się sommersby myślałem, że producenci chcą sprzedawać trunek mogący cenowo konkurować z piwem, tylko stawka akcyzowa im na to nie pozwala. Akcyza została obniżona. Na ceny to zbytnio nie wpłynęło. To może cydr powinien konkurować jakością?
Jak już wyżej pisałem Cydr lubelski bardzo mnie zawiódł, bo poza elegancką butelką niewiele oferuje. W temperaturach sugerowanych przez producenta czuć co najwyżej siarkę. Jak się trochę ogrzeje owszem czuć jabłka, ale jest dość "rozwodnione".
Lepiej jest z Green Mill Cider, który jest jakby bardziej jabłkowy i nawet nie najgorzej zrobiony, ale siarkę również czuć. Ja rozumiem, że czas goni i tak jest bezpieczniej, ale za te pieniądze oczekiwałbym czegoś bardziej naturalnego. Koszt butelki 400ml green milla to 5zł a litrowej cydru lubelskiego to 12zł.
Reasumując Cydru lubelskiego nie warto kupować a Green milla czasami jak ustrzelicie w promocji. Ja dla przykładu kupiłem w wrocławskim Feniksie pod koniec daty ważności za 2zł.
Tak jeszcze poza tematem to te nasze cydry sklepowe nie są zbyt wysokich lotów i już zdarzało mi się pić lepsze robione chałupniczo z soków kartonowych.
Gdy na rynku pojawiało się sommersby myślałem, że producenci chcą sprzedawać trunek mogący cenowo konkurować z piwem, tylko stawka akcyzowa im na to nie pozwala. Akcyza została obniżona. Na ceny to zbytnio nie wpłynęło. To może cydr powinien konkurować jakością?
Jak już wyżej pisałem Cydr lubelski bardzo mnie zawiódł, bo poza elegancką butelką niewiele oferuje. W temperaturach sugerowanych przez producenta czuć co najwyżej siarkę. Jak się trochę ogrzeje owszem czuć jabłka, ale jest dość "rozwodnione".
Lepiej jest z Green Mill Cider, który jest jakby bardziej jabłkowy i nawet nie najgorzej zrobiony, ale siarkę również czuć. Ja rozumiem, że czas goni i tak jest bezpieczniej, ale za te pieniądze oczekiwałbym czegoś bardziej naturalnego. Koszt butelki 400ml green milla to 5zł a litrowej cydru lubelskiego to 12zł.
Reasumując Cydru lubelskiego nie warto kupować a Green milla czasami jak ustrzelicie w promocji. Ja dla przykładu kupiłem w wrocławskim Feniksie pod koniec daty ważności za 2zł.
Tak jeszcze poza tematem to te nasze cydry sklepowe nie są zbyt wysokich lotów i już zdarzało mi się pić lepsze robione chałupniczo z soków kartonowych.
wtorek, 4 marca 2014
Life kamikaze killer
Maspex Wadowice wypuszcza do Biedronek napoje imitujące smakiem znane drinki. Jest tam między innymi kamikadze.
Life Kamikaze Killer (bo tak jeden z napojów z serii Life się nazywa), kosztuje 3zł za 480ml. Kształtem przypomina shaker.
Napój nie ma alkoholu co producent nie kryje i sugeruje nam dodanie go do kompozycji. Na szczęście w tym przypadku napój nie posiada kofeiny, wiec nie jest to szczególnie groźne dla zdrowia.
Life jest dobrym produktem zawierającym 20proc. naturalnego soku, z czego ponad 13 to sok cytrynowy.
Oczywiście life jest dość kwaskowaty i w miarę dobrze oddaje specyfikę oryginalnego drinku.
Zważywszy na ceny syropów i likierów blue curacao Life może być ciekawą alternatywą i myślę, że warto posiadać kilka buteleczek w zapasie żeby mieć się czym pochwalić w towarzystwie.
Oprócz Kamikaze mamy jeszcze tzw. krwisty ognisty i jakiś cytrynowy.
Subskrybuj:
Posty (Atom)