Na tym blogu nie było jeszcze energy drinka z tak odległych zakątków globu. Proman Energenesis został mi dostarczony aż z Indonezji.
Znajomi przywieźli mi z wycieczki taką szklaną buteleczkę 200ml energy drinka. Nie wiem czy to widać ale szklana butelka w całości pokryta jest kolorową folią.
Jeśli chodzi o zapach to wyczuwalna jest mocna woń owoców podobnych do malin. W smaku jest gorzej, ale też dobrze, może to przez to, że w napoju jest spora ilość sodu, bo aż 230mg.
kofeiny w całej buteleczce jest 50mg, czyli mniej niż u nas standardowo się spotyka.
Ponadto Proman ma w składzie witaminy z grupy B.
Kurczę, Ty to masz farta, tak próbować energy drinki z całego świata :P Ja muszę się póki co ograniczyć do Polski i tego, co jest we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńWiem, że fajnie, ale to dlatego, że już wszyscy na około wiedzą, że mam takie hobby i mi przywożą;) mam jeszcze kilka z Holandii i z Czech coś tam.
Usuńa tak poza tym to przecież do Czech z Wrocka jest rzut kamieniem, więc polecam;)